Dusza towarzystwa, każdego zagada, z każdym znajdzie temat! Tak mówią o Tobie ludzie z zewnątrz. Twoi najbliżsi wiedzą jednak, że w dużej mierze jest to poza, która niejednokrotnie kosztuje Cię wiele wysiłku. Wiesz, że śmiałość i tupet, nawet jeśli pozorowane, zaprowadzą Cię dalej, niż nerwowość i niepewność. Udawaj, że się nie boisz, a nikt nie zauważy różnicy! W rzeczywistości najlepszym wytchnieniem dla Ciebie są samotność i własne myśli.

Wycofując się, ładujesz akumulatory i nabierasz sił na kolejne starcie. Nowe sytuacje, nowi ludzie to zawsze dla Ciebie wyzwanie i źródło stresu. I tylko czasami ktoś uważniejszy może spostrzec, że chociaż wydajesz się taki otwarty i swobodny, w gruncie rzeczy mało kto cokolwiek o Tobie wie!

Nic go nie zmoże! Nie ma mocnych na niego! Oto popularna opinia o Twojej osobie. Ze wszystkim sobie dam radę, zawsze sobie daję radę, nie martw się o mnie, poradzę sobie - jak często zdarzało Ci się powtarzać te zdania? Kreujesz się na siłacza, którego nie złamie nawet huragan. Jesteś opoką dla innych, wsparciem dla słabszych, drogowskazem i punktem odniesienia.

Starannie ukrywasz, że Ty też masz gorsze dni, że Ty też czasem się boisz, że potrzebujesz pomocy i życzliwości, że chciałbyś, by dla odmiany ktoś zaopiekował się Tobą, że są chwile, kiedy i Tobie chce się płakać, bo czujesz się bezsilny... Większość ludzi dostrzega jednak tylko tę nałożoną przez Ciebie maskę Niezłomnego.

Śmiech, kpiny, dowcipkowanie, przekomarzanie się - masz sporo różnych metod w swoim podręcznym arsenale. Błazeńska maska to Twoja metoda na walkę ze światem i ze stresem. Tak bronisz się przed zranieniem. Dowcip pomaga się ukryć i przetrwać, wpasować w otoczenie i zapewnić sobie bezpieczeństwo.

Ci mniej uważni dają się nabrać i sądzą, że jesteś niepoważnym dowcipnisiem, którego nic specjalnie nie rusza i który niczego nie bierze zbytnio na poważnie. Ci, którzy są bliżej Ciebie - albo po prostu umieją patrzeć - wiedzą, że kryjesz w sobie wiele trudnych i nierzadko bolesnych emocji i wiele rzeczy zapada Ci głęboko w serce, a wcielenie wesołka to tylko Twoja obronna poza.

Delikatna istotka, wcielenie subtelności, nieporadna i wrażliwa, którą trzeba się zaopiekować, żeby brutalny świat nie wyrządził jej krzywdy - celujesz w odwoływaniu się do instynktu opiekuńczego i wychodzi Ci to po mistrzowsku. Tak naprawdę, jeżeli trzeba, w pojedynkę przerzucisz tonę węgla, ale po co, skoro można się ciężarami podzielić z kimś innym i jeszcze sprawić mu przy tym przyjemność pokazując, jak bardzo jest niezbędny?

Nie masz ambicji, by cały świat brać na barki i pokazywać, że wszystko potrafisz zrobić. Nie musisz niczego udowadniać. Dasz sobie radę, jeśli okoliczności będą tego wymagać, ale kiedy tak nie jest... czemu nie ułatwić sobie życia?

Sam czasami czujesz, że Twój kostium buntownika zrobił się trochę przyciasny pod pachami i nie do końca do Ciebie pasuje, a niektóre mieszczańskie wartości, przeciwko którym protestowałeś z takim ogniem, nie są wcale takie złe. Ale przecież... opinia zobowiązuje, a Ty przyzwyczaiłeś się do prezentowania pozy buntownika, który wszystko kontestuje, wszystko ogląda z lupą, ma opinię na każdy temat i nie waha się jej wyrazić. Protestujesz, płyniesz pod prąd, robisz swoje, zupełnie jakby napędzała Cię wewnętrzna misja.

Nikt nie wie, że czasami bywasz skrajnie zmęczony, że masz ochotę machnąć ręką, odpuścić, zwolnić obroty albo głośno wypalić, że to, tamto czy owamto w ogóle Cię nie obchodzi. Przecież przyzwyczaiłeś otoczenie, że obchodzi Cię wszystko i zawsze masz plan działania.

Mistrz wyzwań, król ambicji, władca wszechświata! Jesteś zdobywcą i korsarzem. Jeżeli jest jakaś poprzeczka do pokonania, ustawisz się do tego pierwszy. Jesteś najlepszy, musisz zwyciężyć. Nikt nie może Ci zarzucić, że odpuściłeś i wycofałeś się z gry. Stale udowadniasz, że nie ma dla Ciebie niemożliwych przeszkód. Czasami jednak uczciwie sam przed sobą przyznajesz, że walczysz dla zasady i o pietruszkę, po to tylko, by dorównać wizerunkowi, który stworzyłeś.

Bywasz zmęczony i bywasz wściekły, a czasami po ludzku, zwyczajnie Ci się nie chce. Zakładasz jednak maskę obrotnego i dynamicznego lidera pełnego pomysłów i energii i zdobywasz raz za razem kolejne szczyty, chociaż na niektóre porywasz się z pozorowanym entuzjazmem.